(…) osoba, która wyciągnęła do Ciebie rękę, staje się dla Ciebie kimś ważnym i wyjątkowym. Staje się prawdziwym przyjacielem. Tym przyjacielem był dla mnie Frank. Pewnego dnia przyszedł do mnie i przedstawił Eddy’ego. To będzie Twój mąż – powiedział. I tak się stało. W pewien sposób słowa Franka były dla nas wszystkich prawem, świętym obowiązkiem, który musieliśmy wypełnić. Zawsze jednak były to dobre prawa.